piątek, 26 kwietnia 2013

Czy praca generalnie jest do d***??

Abstrahując od tematu wspierania się nawzajem zwłaszcza w okresie kiedy pracy nie mamy, zastanawiam się czy jest jakikolwiek inny powód do pracy, poza tym, że kasa zawsze się przyda - trzeba płacić rachunku, nowe buty zawsze są potrzebne itp... itd...

OK, są zajęcia mniej lub bardziej interesujące - a wyjątkowo muszę przyznać, że miałam okazję pracować zarówno w jednych jak i drugich zawodach - jednakże nie zmienia to faktu... że wcześniej czy później ogarniała mnie przytłaczająca całe moje życie, przeogromna NUDA, która to następnie zmuszała mnie szukać "swojego miejsca" gdzieś indziej - decyzja zwykle podjęta mniej lub bardziej dobrowolnie:P finalnie doprowadzała do zmiany miejsca pracy.

Coraz bardziej modny staje się termin "pokolenie Y", mianowicie odnoszący się do całkiem od niedawna wkraczających w dorosłe życie roczników 80'+. Osoby te, niezwykli, nieustraszeni indywidualiści - przynajmniej sami mamy o sobie takie mniemanie - wszyscy chcemy zmienić świat, aczkolwiek wciąż musimy mieć brać poprawkę co do osób o nieco "sztywniejszych" poglądach na życie.

Pomimo coraz bardziej "frywolnej", wręcz śmiem twierdzić, że nawet pełnej tolerancji kultury społecznej w Polsce i na świecie - wciąż dostrzegam brak tolerancji dla niszy, jaką stanowią obecnie ludzie młodzi w Polsce. Od zalążków gnębieni w swej naturze igreki, z jednej strony mają ambicje i pragnienia, z drugiej na każdym kroku potępiani o tzw. brak szacunku do tradycji - tracą wolę walki i zamykają się w tym marazmie - wszystko generalnie jest do d***.

Jak na razie mam pracę - na szczęście i zobaczymy na jak długo tym razem:P - i pozostaje mi się tylko cieszyć z chwili wytchnienia żeby coś sobie "skrobnąć" na tym blogu...:)  

Brak komentarzy: