Niektóre sytuacje w pracy potrafią skutecznie i całkiem
słusznie przytłoczyć, wyprowadzić z równowagi, a także zniszczyć dzień nawet
najbardziej „wyluzowanej” i zdystansowanej do życia osoby – ty tu robisz swoje,
a ktoś się jeszcze na dodatek czepia…
W jaki sposób ustosunkować się DO lub poradzić sobie W
sytuacji, kiedy współpracownicy w żaden sposób nie próbują ułatwiać naszego
życia zawodowego, mało tego, nie potrafią także docenić naszego wkładu i
wysiłku.
Mowa zazwyczaj o przełożonych i menadżerach, którzy nie
zawsze zasługują na miano leadera czy przodownika grupy. Swoją reputację
zbudowali przypisując sobie zasługi innych lub po prostu na zwykłym „farcie” i
pomimo, że nie jest to z góry narzucona zasada – każdy kierownik, czy szef to
kretyn - to osoba na niższym stanowisku, która wciąż jest krytykowana, ma prawo w końcu poczuć się pokrzywdzona i
zdemotywowana do pełnienia swoich obowiązków.
Niestety jest to sytuacja dość popularna, wręcz codzienna, w związku z czym
warto poznać kilka trików jak poradzić
sobie z wrednych szefem?
O ile przełożony nie jest naszym jedynym zwierzchnikiem – w przeciwnym
razie mamy „przechlapane po całej linii” i jedyną dobrą radą w tym jest wypadku
zmiana pracy – to jednak warto bronić swoich racji. „Przymrużenie oka” i
pokorne znoszenie „czepialstwa” w ostateczności doprowadzi tylko do jeszcze
większych pretensji ze strony przełożonego – niestety zawsze najsłabsze ogniwo
cierpi najbardziej i jest najłatwiejszym celem ataków - i odsunie w czasie nieuniknione, czyli
zwolnienie z pracy - prawdopodobnie nikt na dłuższą metę nie wytrzyma takiego traktowania.
Często złośliwości ze strony menadżerów wynikają po prostu z
zazdrości i obawy o własne stanowisko. Nie zapominajmy jednak, że zaniedbywanie
obowiązków - żeby komuś „zrobić dobrze”
- nie rozwiąże problemu. Wszelkie nieścisłości
i błędy, wcześniej czy później wyjdą na jaw, a odpowiedzialny za nie będzie
nikt inny jak tylko TY – przecież najłatwiej i najtaniej zwolnić szeregowego
pracownika, niż Managera.
Stąd – po nitce do kłębka – warto sukcesywnie i delikatnie
dawać do zrozumienia „ważniejszemu przełożonemu”, że w firmie dzieje się coś nie
tak. Chociaż ludzie „jednego pokroju” lubią trzymać się zwykle razem, to nikt i
tak nie będzie prawdopodobnie brał na siebie odpowiedzialności za zaniedbania w
firmie - takie życie, nawet manager z managerem nie powinni sobie w tych
kwestiach za bardzo ufać. Niemniej jednak „zwykły pracownik” może tę sytuację
bardzo sprytnie wykorzystać…
Delikatne sugestie, spostrzeżenia i uwagi, mogą w bardzo efektywny
sposób zadziałać na naszą korzyść. Najważniejsza jest w tej sytuacji
odpowiednia technika, mianowicie im bardziej jesteśmy subtelni tym lepiej. Sprawmy,
aby to przełożony, do którego są skierowane „sugestie”, sam odkrył co się dzieje
w firmie. Dzięki temu, dzięki nam, poczuje się wyjątkowy, a my zyskamy sprzymierzeńca
we własnej "małej" wojnie. O ile będziemy potrafili odpowiednio rozszyfrować relacje
panujące w firmie, na pewno uda nam się zabezpieczyć nasze stanowisko
przynajmniej do czasu, kiedy sami postanowimy zmienić pracę.
Takie sploty zależności i ich umiejętne wykorzystanie, mogą naprawdę
odmienić naszą pracę, a tym samym, Nasze życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz