Wpadł mi w ręce ostatnio egzemplarz " Kurjera
Warszawskiego" z 1934 roku i gdyby niepożółknięte strony, to pewnie bym
się zorientowała, że to dziennik sprzed 80 lat!
Środki na niestrawność, czy "nowoczesna"
kosmetyka w tabletkach, niwelująca skutki hirsutyzmu - dolegliwość potocznie
znana jako nadmierne owłosienie - to nic innego jak ówczesny
biznes farmaceutyczny. Niektórym wydawałoby się, że to plaga
wyłącznie ostatnich lat. A tu jaka niespodzianka!!
Ponadto, "dna kryzysu" gospodarczego także mieliśmy
okazję doświadczyć w 1934 roku - czyli dla przypomnienia na przełomie I i II
Wojny Światowej.
Wbrew pozorom wojna niesie ze sobą wręcz zbawienne skutki
dla gospodarki - przemysł prężnie rozwija się próbując nadążyć za
zapotrzebowaniem na broń, amunicję itp. zabawki niezbędne "w wojnie".
Nie zmieniło to jednak faktu, że w Polsce jak zwykle bezrobocie sięgało
najwyższych pułapów jakiejkolwiek skali porównań. Czyli jak nic, dzisiejsze
bezrobocie to tylko i wyłącznie bolesne skutki lat 30' poprzedniego wieku.
Co prawda egzemplarz trafił mi się tylko jedne, wybiórczo,
z kilku pierwszych miesięcy roku, w związku z czym, przyznaje szczerze, że
wnioski snuje na podstawie bardzo krótkotrwałych badań.
Dodatkowo, ciekawość podkusiła mnie, aby zerknąć i porównać
klimat w naszym kraju. Rzeczywiście, pomimo przymrozków w połowie marca to już w
kwietniu było widać początki PRAWDZIWEJ wiosny.
Niemniej jednak, osobiście uważam, że historia kołem się toczy,
a każdy odbierze historyczne przesłanki jak tylko będzie chciał… dla niektórych
kryzys trwa i trwać zawsze będzie, a dla innych nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz