wtorek, 2 lipca 2013

Pracodawca górą na rynku pracy?

Sporo się mówi na temat raczej słabej kondycji rynku pracy dla przeciętnego, polskiego bezrobotnego. Setka wysłanych CV, z tego dwie rozmowy rekrutacyjne, a mimo to pracy wciąż brak. Jest to schemat powtarzany od lat i już trwale zakorzeniony w naszej świadomości. Ale czy słusznie? Przyjrzyjmy się jednak temu zagadnieniu ze strony przeciętnego, polskiego pracodawcy.

Ogłoszenie o pracę.Wymagane doświadczenie w zawodzie przedstawiciela handlowego, no i oczywiście niezbędne na tym stanowisku cechy charakteru tj. komunikatywność, umiejętności handlowe i negocjacyjne, oraz znajomość branży + prawo jazdy kat. B. Pomimo otrzymanych kilkudziesięciu aplikacji, tylko 15 z nich reprezentuje osobę, która rzeczywiście może nadawać się do tej pracy. W efekcie, na rozmowę rekrutacyjną pojawia się raptem 4 osoby, gdzie pozostali poszukujący pracy, DOROŚLI ludzie, nawet nie raczą poinformować o swojej nieobecności na spotkaniu, pomimo swoich wcześniejszych ustaleń.

Kolejny przykład to najbardziej popularny i poszukiwany ostatnimi czasy zawód mianowicie programista. Każdy przedsiębiorca wie, że Oni tylko "przebierają w ofertach", a z kolei popyt na nich jest po prostu nieograniczony. Nie dość, że ciężko jest znaleźć prawdziwego specjalistę w swoim fachu to jeśli już, to oczekuje horrendalnej sumy wynagrodzenia rzędu nawet 100 PLN/h, dające miesięczną pensję w wysokości 16 tys. złotych, a to i tak nie jest jeszcze szczyt Ich możliwości finansowych.

I tu rodzi się pytanie, czemu media tylko szykanują bezrobotnych nieustannymi negatywnymi informacjami płynącymi z rynku pracy? Czy nie łatwiej byłoby szukać zajęcia z bardziej optyminstycznym podejściem do całej sprawy? Praca jest i nie należy się jej bać. Pomimo że na początku swojej kariery nikt nie może oczekiwać "kokosów" to jednak przy odrobinie uopru i zaangażowania z pewnością zarobi wystarczające środki, aby móc swobodnie cieszyć się życiem.