poniedziałek, 15 września 2014

Gdzie (wyjechać) za pracą?


Jak dotąd Polacy głównie kierowali się na „Wyspy”. Aczkolwiek i tam pojawił się przesyt (nie)wykwalifikowanych pracowników (robotników).  Nie jesteśmy już tam tak mile widziani jak przedtem, mimo że najrzadziej korzystamy z pomocy socjalnej spośród wszystkich  przyjezdnych (i  rodowitych) Londyńczyków. Stąd, od pewnego czasu rodacy przychylniejszym okiem spojrzeli na naszą zachodnią granicę. Niemcy witają tych, którzy znają język niemiecki, lub chcą się go uczyć. Póki co, wciąż największą barierą pozostają najwyraźniej aspekty historyczne. Niemniej, jest to jeden z najchętniej obieranych przez Polaków kierunków.

Kolejnym, najnowszym kierunkiem emigracji Polaków stały się Zjednoczone Emiraty Arabskie.    Oferują one zwykłym śmiertelnikom luksus w postaci doskonałej infrastruktury i dostępu do najlepszych dóbr. Ponadto, państwo nie pobiera podatku dochodowego. Z jednej strony zarobimy więcej, z drugiej niestety trzeba się samemu zatroszczyć o składki emerytalne. Pracodawca opłaca tylko ubezpieczenie. Dla jednych raj dla ziemi, dla innych jednak różnice kulturowe stanowią przeszkodę nie do pokonania. Jak jest w rzeczywistości? Czy Zjednoczone Emiraty Arabskie to alternatywa wyłącznie dla mężczyzn? Ponoć nie, aczkolwiek kobiety powinny „trochę się zakryć” na ulicy, a alkohol można zakupić bez większego problemu o ile ukończyłeś 21 lat i posiadasz tzw. Licencję.  

Ku naszej uciesze, dla  niektórych najlepszym miejscem do życia okazuje się Polska. Kraj nad Wisłą szczególnie upodobali sobie nasi wschodni sąsiedzi z Ukrainy. Rzesze Ukraińców przyjeżdżają do Polski z nadzieją na poprawę swojej kondycji finansowej i życiowej. Zatrudnienia szukają zwykle w budowlance, lub przy zbieraniu i załadunku owoców – czyli to samo co my robimy, z tym że w Niemczech lub Anglii. W sumie nic w tym dziwnego,  kiedy średnia krajowa u naszych wschodnich sąsiadów to raptem 310 €. Kiedy w Polsce PKB na jednego mieszkańca wyniósł 20 000$ to na Ukrainie był on równy 7 500$. Wiele do życzenia pozostawia także średnia długość życia mieszkańców obu krajów. Kiedy w Polsce przeciętny wiek życia to aż 76 lat, na Ukrainie to tylko 70 lat. 

Wniosek nasuwa się tylko jeden, skoro Polacy tak chętnie długo żyją, to może to życie nie jest znowu takie najgorsze?


Brak komentarzy: