czwartek, 10 października 2013

Tego nigdy nie rób na rozmowie rekrutacyjnej!

Pierwsze co przychodzi mi na myśl to... pracowniku szanuj się i nie daj sobą pomiatać rekruterowi!

Ich setki bezsensownych pytań - Czemu Pan/Pani chce pracować w naszej firmie? Co nas motywuje do pracy? Jakie są nasze najgorsze wady? - mają wyłącznie na celu zbicie z tropu i osłabienie pewności siebie, czyli tego co niezbędne podczas negocjowania warunków zatrudnienia. Kiedy już udowodnią, jak kiepsko prezentujemy się na rynku pracy, mogą przejść do prezentowania "atrakcyjnej" oferty zatrudnienia.

Następnym powodem jest wyduszenie z nas dużej ilości informacji w celu stworzenia czegoś na kształt profilu psychologicznego. Umiejętności i "charakter" schodzą tu na dalszy plan,  a "zwycięzcą" będzie taka osoba, która zapewni firmie pośredniczącej jak największy zarobek... niechętna do zmian, najlepiej niekonfliktowa i "łatwo adaptująca się". Przedsiębiorczość, zadawanie "niewygodnych pytań" zdeklasuje nas na samym początku.

Warto podczas takiej rozmowy rekrutacyjnej uśmiechać się, lecz broń Boże zbyt nonszalancko -taki uśmiech lubi pracodawca, ale nie rekruter. Ponadto delikatna euforia mówiąca "Tak całe życie czekałam na tę właśnie pracę, zrobię dla niej wszystko" napewno nie zaszkodzi naszemu wizerunkowi "idealnego kandydata".

Większość firm zrzuca na barki agencji pośredniczącej znalezienie idealnego kandydata, ponieważ w dłuższej perspektywie jest to dla nich bardziej atrakcyjna i opłacalna forma współpracy - zatrudnienie przez agencję, a koszty wynagrodzenia agencji ponosi poprostu pracownik. Czy warto jednak traktować takiego pracodawcę poważnie?

Pomimo niełatwej sytuacji na rynku, radzę "nie dać się stłamsić rekruterowi" i zawsze zostawić jakiegoś asa w rękawie. Przeczekać cięższe czasy i szukać zatrudnienia bezpośrednio w firmie.


Brak komentarzy: