Bezrobocie rośnie, a ofert pracy jak grzybów po deszczu. Nieprawda?
Ostatnio zdecydowałam się na zmianę pracy z uwagi na stagnację, która wdarła się do mojego życia. Czuję, że się nie rozwijam, stoję w miejscu i nic mnie już tutaj nowego nie czeka.
Postanowiłam i dwa tygodnie temu, pomimo obaw wzbudzonych przez falę pesymistycznych opinii nt. rynku pracy w Polsce, zaczęłam rozsyłać aplikacje.
Odzew - praktycznie natychmiastowy.
Obecnie jestem na okresie wypowiedzenia w pracy i przygotowuje się mentalnie w wejście w Nowy Rok i do nowej firmy.
Oprócz korzyści finansowych i różnych benefitów związanych z nowym stanowiskiem, dostałam również awans społeczny. Nic tylko się cieszyć.
Wniosek nasuwa się tylko jeden. Ci, którzy nie chcą zmienić pracy, zawsze znajdą sobie jakąś wymówkę...
Okres przedświąteczny - nie znajdę pracy. Początek roku - to też zły moment. Przed wakacjami - też jakoś słabo zaczynać w nowej firmie, najpierw trzeba zbudować zaufanie pracodawcy itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz