sobota, 2 listopada 2013

Nietrafione studia?

Czy istnieje takie pojęcie jak nietrafione studia? Po co idziemy na coś po czym i tak nie znajdziemy pracy?

Generalnie zapotrzebowanie na rynku pracy jest ogromne i zróżnicowane - ze zdecydowaną przewagą specjalistów IT. Różnica pomiędzy kierunkami polega na wielkości zapotrzebowania na daną specjalizację. Decydując się na niszowy kierunek, za darmo, musimy być faktycznie dobrzy żeby się wybić, a czasem rzeczywiście warto.


Część osób, z tych niszowych kierunków, prawdopodobnie zadomowi się gdzieś, w jakiejś  całkowicie lub częściowo niezwiązanej z ich akademickim wykształceniem pracy, trafionej zupełnie przypadkowo - tak jak studia.

Lecz co z pozostałymi, którzy liczą jednak na karierę "w zawodzie"?

Rynek pracy, mimo że chłonny, jest również bardzo wymagający - konkurencja nie śpi. Licencjat, inżynier, a nawet magister nie wystarczy aby zostać profesjonalistą w swoim fachu. Niestety - lub stety - trzeba chociaż częściowo interesować się zawodem, także po godzinach w pracy. W przeciwnym razie, ugrzęźniemy gdzieś, całkiem przypadkiem, aż do końca świata.

Smutna perspektywa, zwłaszcza dla młodego człowieka, przed którym podobno świat dzisiaj stoi otworem.

A owszem i stoi.

Rozwijać się można wszędzie i wcale nie trzeba do tego dużych nakładów pieniężnych - kto twierdzi inaczej, może się położyć i przy okazji pogodzić z tą szarszą perspektywą.

Fora internetowe to pierwszy krok aby dowiedzieć się czegoś więcej  - a nierzadko i dowartościować tym jak niewiele więcej wiedzą inni "specjaliści" :P - i dzielić dotychczasowym doświadczeniem.

Oprócz tego istnieją bezpłatne kursy online - nawet jeśli program nauczania jest denny, jest to jakiś sposób, aby poznać ludzi "z branży".

Mimo wszystko najlepsze są oczywiście szkolenia stacjonarne. To głównie na nich rzeczywiście można poszerzyć grono "potrzebnych znajomych", o ile też potrafimy czasem błysnąć - nikt nie przychodzi tam bezinteresownie.

Pomimo, że droga czasem grząska i trudna, na pewno lepsze to niż nic. Z czasem zapewne uda nam się wyjść na ludzi nawet po Katechetyce. W Polsce zawód raczej szybko nie wyginie ;)  . Innym polecam bardziej przemyślane wybory.


Brak komentarzy: