sobota, 16 maja 2015

Praca zdalna – rzeczywista swobodna czy lekkie naciąganie






Praca zdalna oraz freelancing głównie nabierają na znaczeniu z perspektywy pracownika i trochę mniej pracodawcy. Niemniej stanowi ona formę benefitu. Korzyści z takiej formy zatrudnienia czerpią głównie osoby, które nie potrzebują „bata” aby produktywnie wykonywać swoje obowiązki, a motywacja w postaci zaoszczędzonego czasu wystarczająco poprawia ich efektywność - o ile bez znaczenia są walory prospołeczne pracy stacjonarnej, ponieważ straty można nadrobić  w postaci spotkań z ludźmi z którymi rzeczywiście mamy ochotę się spotkać, a korporacyjne nowinki dodające tylko chwilowej pikanterii porannej kawie nie są źródłem większych sentymentów. To 

jednak czy aby na pewno praca zdalna kojarzy się tylko i wyłącznie z wolnością i swobodną pracą z domu bez czujnego nadzoru przełożonego?

Specjaliści z zakresu IT nie narzekają na brak podobnych ofert pracy z uwagi na specyfikę swojego zawodu umożliwiającą pracę z każdego miejsca na świecie z dostępem do Internetu. Dodatkowo, ich nieznacząca ilość znacząco podwyższa stawkę. Obecnie każdy programista jest na wagę złota. 

Copywriterzy, których zarobki nie oscylują w granicach szaleństwa, także mogą wykorzystać szansę w postaci pracy zdalnej i czerpać nieograniczone korzyści z tej formy zatrudnienia.

Podobnie jest z grafikami, specjalistami , pisarzami oraz np. architektami.

Praca zadaniowa zdaje się spełnieniem marzeń, formą samorealizacji i źródłem dobrego samopoczucia, ale wyłącznie dla tych którzy są w stanie samodzielnie zarządzać czasem tak, aby umiejętnie dzielić przyjemności z obowiązkami zawodowymi.

Niestety nieufni pracodawcy nie zawsze przychylnym okiem patrzą na kwestie związane z pracą zdalną. I tak elastyczny czas pracy należy dzielić z czujnym urządzeniem GPS, które na bieżąco monitoruje miejsce pobytu pracownika. Ponadto, szef - stróż bacznie obserwuje postępy w pracy za pomocą regularnych screenshotów, raportów, ewidencji czasu pracy w Google docs, a nawet telefonicznych meldunków, które zaburzają sielankowy obraz życia.

Pracodawcy jednak bynajmniej  nie dostrzegają braku produktywności w kilkugodzinnych zebraniach. Bez znaczenia są służbowe ‘lunche’, słabe prezentacje i nic nie wnoszące, acz kosztowne szkolenia. 

Na nic zdaję się argument, że Polacy to jeden z najbardziej pracowitych narodów w Europie. Mamy najmniej czasu na odpoczynek, zwłaszcza w nadchodzącym roku. Polakom przysługuje tylko 12 dni świątecznych – dla porównania Cypryjczycy świętują (co najmniej) 17 dni w roku, a Bułgarzy, Węgrzy i Łotysze  - 15 dni. Na domiar złego majówka w tym roku wypadła w weekend, 1 listopada będzie w niedzielę, a 26 grudnia w sobotę.

Kolejną przeszkodą jest nastawienie pracownika zwłaszcza kiedy elastyczny czas pracy nie zwalnia z obowiązku pracy, najłatwiej jest wtedy porostu wstać i iść… do pracy, gdzie nie ma już innego wyjścia…



Brak komentarzy: