Temat stary, oklepany. Praca owszem jest, jednak studenci
studiują to czego nie potrzeba. Pozostali wyjechali zagranicę… albo na zmywak…
albo po godne zarobki.
Ale czy to wszystko?
W konfrontacji zapotrzebowania rynkowego na pracowników
okazuje się, że wobec 12% bezrobocia w kraju, pracodawcy wciąż nie znajdują
kompetentnych pracowników. Może przyczyna tkwi w produkowaniu absolwentów szkół
wyższych, na przypadkowych kierunkach, bez zawodu, bez umiejętności i … bez
pasji? A może nie…
Osoba, która na rozmowie rekrutacyjnej nie jest w stanie racjonalnie
uzasadnić wyboru swojej ostatniej (co najmniej) pięcioletniej ścieżki edukacji
nie wróży firmie nic produktywnego. Pracodawcy podkreślają, iż kluczowym problemem
nie jest chybiony przez studenta fakultet, lecz przede wszystkim brak myślenia.
Jak mogą wierzyć, że osoba może się „przyuczy”, skoro sama nie potrafi wybronić
i uzasadnić swoich wyborów, domiewam świadomych ?
Na rynku jest zapotrzebowanie na szereg zawodów, gdzie rodzaj wykształcenia i znajomość języka angielskiego są bez znaczenia. Jest ogromne
zapotrzebowanie na pracowników fizycznych, których również w Polsce nie ma.
Polska jako państwo przodujące w ilości absolwentów uczelni wyższych, co roku
wypuszcza w świat nowych bezrobotnych, którzy po 5 latach spędzonych zakuwając nad
książkami, po nocach, w bibliotece, nie są przystosowani do pracy fizycznej.
Nie trzeba również znajomości skomplikowanych algorytmów w zawodach związanych z marketingiem, reklamą oraz handlem (i nie
mam tu na myśli pracy na kasie czy w call-center). Pod warunkiem, że wykażemy inicjatywę, a doświadczenie
zawodowe zaczniemy budować już podczas studiów (nawet pracując w zawodach mało
ambitnych). W przeciwnym razie, tuż po obronie, to rzeczywistość bardzo
drastycznie zweryfikuje nasze „ życiowe wybory i postępy”.
Niemniej jednak wciąż zasadnicze znaczenie w gestii pracy, studentów i ich studiowania w Polsce odgrywa kwestia
motywacji, a to z uwagi że „szanowany” pracownik w Polsce zarabia tyle, co
przeciętny w Niemczech, a mimo to za pensję Niemca, Niemca stać na więcej, niż
Polaka w Polsce, a Anglik (osoba mieszkająca w UK) na bezrobociu dostanie
jeszcze w gratisie mieszkanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz